W Polsce radary policyjne służące do pomiaru prędkości budzą bardzo wiele kontrowersji. Szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że często służba drogowa nie może pozwolić sobie na drogi, nowoczesny sprzęt i używa nie do końca sprawnych urządzeń. Nic dziwnego, że kierowcy nie chcą przyjmować mandatów i często odwołują się od wymierzonych sankcji. Jakie kontrowersje najczęściej wzbudza używanie tradycyjnych radarów przez polską policję w akcji?
Przede wszystkim główne pytania i powody do kwestionowania otrzymanego mandatu pojawiają się, gdy obok siebie jadą dwa lub więcej samochodów. Kierowcy twierdzą, że nie ma wtedy szans, by udowodnić, którego z nich dotyczył pomiar prędkości. Kolejny problem pojawia się, gdy trzeba analizować odporność radarów typu ISKRA na warunki atmosferyczne, na przykład na wilgotność powietrza. Przed sądem pojawiły się już wnioski o bezprawne wypisanie mandatu w momencie, gdy wilgotność powietrza sięgała 100 % – podobno radary są w stanie poprawnie funkcjonować przy maksymalnej wilgotności sięgającej 90%. Eksperci wprawdzie sceptycznie podchodzą do wątpliwości kierowców, twierdząc, że zwiększona wilgotność powietrza może wprawdzie uniemożliwić pomiar, czy nawet dokonać pewnych szkód w funkcjonowaniu urządzenia, jednak nie wpływa na jego pracę tak, by fałszować wyniki. Jak jednak wygląda prawda? To pytanie do kontrolerów z Głównego Urzędu Miar zajmujących się między innymi sprawdzaniem prawidłowego działaniem radarów i poprawności otrzymywanych odczytów.